Na Uralu jest wiele jezior. Jeden z nich znajduje się właśnie w Czelabińsku. To niesamowite zjawisko. W końcu ten zbiornik ma ponad 3 miliony lat. Ale nadal karmi ludzi wodą i uzdrawia. A co to za wędkarstwo! Niezwykle piękne lasy, łąki!
Starożytna przeszłość
W samym mieście znajduje się naturalny zbiornik wodny, a nawet lekko słony. Jezioro Smolino wcale nie jest małe, jak mogłoby się wydawać. Wręcz przeciwnie, jest ogromny. Niewiele osób wie, że wcześniej nazywano je nawet Morzem Czelabińskim.
Jego wiek (to przerażające!) to około 3 miliony lat. Nie wierzysz? Na brzegach znaleźli ciężarek tego samego prehistorycznego rybaka, który tu polował. Znalezisko datowane jest na IV tysiąclecie p.n.e. W świecie naukowym i wśród opinii publicznej była to po prostu sensacja!
Morskie początki
Jezioro to nic innego jak „cząstka” jakiegoś bardzo starożytnego morza. Zawiera również wodę morską. Wygląda na to, że wlewa się go do gigantycznej miski. Dno z gęstej gliny. Powyżej piasek i błoto o działaniu leczniczym.
To prawda, że jezioro Smolino ma problemy. Czasami się kurczy. Woda, nagle wypełniona siarkowodorem, staje się nieco gorzko-słona w smaku. Jest to generalnie nieodpowiednie dlawszelkie organizmy. Na przykład ta sama ryba po prostu znika.
Jezioro jest źródłem pożywienia
Na początku ubiegłego wieku zbiornik znacznie się zmniejszył. W miesiącach letnich 1925, korzystając z tej sytuacji, archeolodzy rozpoczęli prace na uformowanych płyciznach. I znaleźli skrobaki z silikonu, wszelkiego rodzaju pilniki, noże, ostrza. Nie był niczym innym jak „warsztatem” prymitywnych ludzi. Tutaj stworzyli różne narzędzia pracy i życia. W tym samym czasie naukowcy wykopali również kurhany - kilka starożytnych pochówków.
Sądząc po znalezionych unikalnych rzeczach, obszar ten był gęsto zaludniony.
Pierwszymi mieszkańcami tych miejsc byli oczywiście rybacy. A co innego zrobić, jeśli w pobliżu jest takie proste i niekończące się źródło pożywienia? Widać, że właśnie z tego powodu najwięcej osób biwakowało nad jeziorem Smolino.
Jedliśmy ryby. Nawiasem mówiąc, miejsca do wędkowania nazywane są saimami. Fani Czelabińska, aby usiąść z wędką, są w pełni świadomi tych właśnie punktów nawet dzisiaj. Również starożytni mieszkańcy zajmowali się polowaniem, w powiecie zbierali jagody, korzenie. Hodowla zwierząt.
Skąd wzięła się nazwa: ciekawe
Interesujący fakt. W odległej przeszłości na południowym Uralu żyło wiele różnych plemion i narodowości. Byli na przykład zarówno przodkowie Niemców, jak i Słowian, a także Pamirowie z Irańczykami. Nawet Hindusi, nie mówiąc już o Pakistańczykach. To poprzednicy mieszkający w Afganistanie nazwali jezioro - Irendik. Czyli czerwonawo-złoty.
Ten kolor to piasek i ziemia w pobliżu jeziora morskiego. Zamiast nich przybyli przodkowie nowoczesnościmieszkańcy Baszkirii, a także Tatarstanu - i zmienili nazwę. Jezioro stało się znane jako Irendyk-Kul.
A teraz - historia jeziora Smolino. W połowie XVIII wieku Rosjanie założyli tu twierdzę i nadali jej nazwę - Czelaba.
Jezioro w tym czasie wylało - do trzech zbiorników. Ale potem woda zaczęła się podnosić, jej poziom podniósł się, a nawet nastąpił nadmiar, który uzupełnił rzekę Miass. Potem znów przyszedł czas, kiedy Irendik (Smolino) znów się spłycił. Woda stała się nieprzyjemna - jednocześnie gorzka i słona. Jezioro nosiło przydomek Gorky.
Pierwszym osadnikiem w twierdzy Czelabińsk był Savva Smolin. Dostał tu działkę. Osiedlone prawidłowo. Przybyli bracia. I już wszyscy trzej założyli Smolino - kozacką wioskę w pobliżu jeziora Gorkiego. Z czasem ta nazwa przeszła do zbiornika. Ta nazwa istnieje dzisiaj.
Widok z góry
Aby zobaczyć jezioro Smolino (Czelabińsk) „z góry”, po prostu weź mapę. I stanie się jasne: tutaj, na południowym wschodzie obrazu, znajduje się niebieska „plama”. Geograficznie ta oaza „należy” do dwóch okręgów (leninskiego, także sowieckiego). Smolnoozernaya Zaimka (osada) znajduje się na jednym brzegu. Są osiedla, domy. Na drugim - wieś i wieś letnich mieszkańców Isakovo.
Na zachodzie - miejsce, do którego chętnie przyjeżdżają mieszkańcy Czelabińska i turyści. Jest piękna plaża, wiele ośrodków rekreacyjnych. A ile boisk sportowych! Z kawiarni wystarczy też, żeby nie wyjść głodny.
I jeszcze chwila. Jezioro Smolino na szczęście nie ma jeszcze prywatnego właściciela. Więc ciesz się i ciesz sięwyjątkowe piękno jest całkowicie bezpłatne.
Dziki ośrodek
Dzisiaj fale nadal pluskają w pobliżu południowo-wschodnich obrzeży dzielnicy Leninsky. Spójrz na zdjęcie jeziora Smolino. Jest duży, piękny, majestatyczny.
Już w XVIII wieku miejscowi mieszkańcy zauważyli, że ich woda jest magiczna. Leczy wszelkiego rodzaju choroby. Wykąpane - i stało się łatwiejsze. Podobne właściwości miał muł i błoto z dna. Po prawie stu latach dokonali analizy cudownej wody. Okazało się, że jest zbliżona (w składzie) do wód mineralnych europejskich kurortów.
Kiedyś w obwodzie czelabińskim powstała „strefa leczenia” – spontaniczna, „dzika”. Ludzie przyjeżdżali tu z całego świata, aby się leczyć. Doświadczeni mieszkańcy zaczęli budować wiejskie domy, aby móc je wynajmować. W ten sposób pojawiły się całe nowe wioski. Zachodni Brzeg, mimo wszystko zalesiony, stał się doskonałym miejscem na relaks i poprawę zdrowia.
Klinika wodna
Już w naszych czasach, a dokładniej w 1992 roku, nad jeziorem Smolino powstało sanatorium. Może pochwalić się dość dobrze wyposażoną bazą diagnostyczną. Co się tu leczy? Choroby narządów wewnętrznych, układu nerwowego i oddychania. Układ mięśniowo-szkieletowy i inne dolegliwości.
Jest wszystko, czego potrzebujesz. Noclegi - w pięknych nowoczesnych domkach i domkach letniskowych. Do tego kantyna, bar, kino, boiska do siatkówki i koszykówki, stadion z boiskiem do piłki nożnej, dyskoteki, gry, wczasy i wieczory odpoczynku, letnia kawiarnia, korty tenisowe, paintball.
Istnieje również program dla dzieci. To całoroczny obóz zdrowia dla dzieci. Dzieci są pod opieką pediatry i doświadczonych pedagogów. Dodatkowo otrzymują leczenie, którego potrzebują.
Centrum rekreacji
Szukasz miejsca, w którym możesz odpocząć w spokoju? Podpowiemy: centrum rekreacji, Jezioro Smolino (Czelabińsk). Jeśli jeszcze tu nie byłeś, dużo straciłeś. Cały Zachodni Brzeg jest oddany wczasowiczom. Są tu piękne plaże. Tereny sportowe. Dobrze przemyślana wieczorna rozrywka.
I oczywiście, gdy mówimy o jeziorze Smolino, główną atrakcją jest wędkarstwo.
Ten staw ma kształt owalu. Rozciąga się z północy na południe przez sześć kilometrów. Jego szerokość to cztery kilometry. Dno piaszczyste, miejscami kamieniste. Wszystkie brzegi poza południowym są dość płaskie. Uprawiają trzciny i trzciny. Ładnie wykonane przez naturę dla fanów wędkarstwa.
Co tu się dzieje? Wszystko! Chebak, okoń, sieja, karp, batalion, rotan, karaś. I nawet najszczęśliwszy trafia na szczupaka. To miejsce zawsze słynęło z tak luksusowego wędkowania.
Wcześniej narybek został wypuszczony do wody. A dziś samo jezioro jest „wyłowione”. Można łowić wszędzie, ale lepiej jednak poznać najlepsze miejsca. A wtedy nie będziesz musiał wracać do domu - zarówno z pustymi rękami, jak iz pochyloną głową.
Ściek
Nie ukrywajmy - nie wszystko jest w porządku z otoczeniem w tych miejscach. To jezioro stało się czysto miejskim „mieszkańcem”. I dlatego wszelkiego rodzaju zanieczyszczenia w połączeniu ze strumieniami ścieków trafiają prosto do niegdyś najczystszego zbiornika. To przede wszystkimmetale ciężkie, następnie produkty ropopochodne, substancje organiczne i inne rzeczy, które człowiek wyrzuca w wyniku swojej działalności. I dostaje się do wody…
Ale ostatnio starożytne jezioro ma kilku obrońców. Są to studenci Wydziału Ekologii Czelabińskiego Uniwersytetu Państwowego. Razem z „Izbą Publiczną Regionu” przeprowadzają naloty ekologiczne. Sprawdziliśmy już wiele punktów tego słynnego zbiornika. Wszystkie parametry zostały zmierzone. Fotografowałem to, co mi się nie podobało. Ostatecznie sporządzono protokoły, wysłano do badania podejrzaną wodę różaną (podobno ma wysoką zawartość miedzi i żelaza).
Ten projekt jest bardzo ważny. Jego znaczenie społeczne jest ogromne. Także dlatego, że wielu młodych ludzi chce być użytecznymi dla kraju i ludzi na zasadzie wolontariatu. Obecnie jest coraz więcej organizacji publicznych zajmujących się ekologią. Młodzi ludzie rozumieją i chcą chronić przyrodę. I to nie tylko w rezerwatach przyrody.