W historii II wojny światowej jest wiele tragicznych stron, krwawych bitew i epickich bitew. Bitwy nad Wołgą i Dnieprem, pod Kurskiem i Charkowem, nad Wisłą i Odrą są tematem dziesiątek filmów fabularnych, setek utworów literackich, badań historycznych i wspomnień. Mniej znany jest legendarny przyczółek zwany „Nevsky Prosiaczek”, gdzie od 41 września do 43 stycznia rozwijała się heroiczna i krwawa epopeja, która stała się jedną z najbardziej tragicznych kart naszej militarnej historii.
Na maleńkiej działce wzdłuż prawego brzegu Newy we wskazanym okresie toczyły się prawie ciągłe, wyczerpujące bitwy. Na kawałku lądu, który zajmował powierzchnię dwóch i pół kilometra wzdłuż frontu i siedemset metrów w głąb, każdej nocy, rekompensując nieobliczalne straty dnia, coraz więcej nowych jednostek lądowało pod ciężkie ogniste tornado donadal utrzymywać jedyny przyczółek na terytorium zajętym przez wroga. Prosiaczek Newski miał być trampoliną, z której planowano rozpocząć operację uwolnienia oblężonego ogromnego, umierającego Leningradu, przepełnionego nie tylko miejscową ludnością, ale także licznymi uchodźcami z krajów bałtyckich.
Pierwszego września oddziały Grupy Armii „Północ” zdobyły Estonię, a dywizje 23 Armii Radzieckiej na Przesmyku Karelskim zostały zmuszone do wycofania się na linię granicy państwowej z 1939 roku. Finowie ponownie zajęli swoje pozycje nad rzeką Sestra. 4 września francuskie działa dalekiego zasięgu niemieckiej 18 Armii po raz pierwszy otworzyły ogień na bloki Leningradu. Do miasta nieubłaganie zbliżało się pancerne lodowisko Wehrmachtu. We wrześniu do Leningradu wystrzelono 5364 pociski.
6 września Hitler nakazał feldmarszałkowi Leebowi otoczyć miasto i dołączyć do wojsk fińskich na północ od niego na prawym brzegu Newy. Teraz można się tylko domyślać, jaki byłby los Leningradu, gdyby jednostki 115. Dywizji Piechoty nie były w stanie schwytać i bohatersko utrzymać Prosiaczka Newskiego, obficie podlanego krwią sowieckich żołnierzy. Szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że tego samego dnia (6 września) Niemcy zdobyli strategicznie ważny dworzec kolejowy Mga, a Shlisselburg padł ósmego.
Nevsky Prosiaczek na mapie wygląda jak prosty wąski pas wybrzeża. Ale to właśnie ten kawałek sushi, który sowieckidowództwo wyznaczyło decydującą rolę w ofensywnej operacji przebicia się przez pierścień blokujący. Według statystyk zginęło tu około pięćdziesięciu tysięcy żołnierzy radzieckich. Ofensywa miała zostać przeprowadzona w kierunku półki Sinyavino-Shlisselburg - najwęższej części frontu, gdzie naziści wbili dziesięciokilometrowy klin między wojskami dwóch frontów sowieckich - Wołchowa i Leningradu. Korzystając z dogodnego terenu, wróg zbudował tutaj trzy potężne linie obronne.
W nocy z 19 na 20 września jednostkom 4. Brygady Morskiej, 115. Dywizji Strzelców i 1. Dywizji Strzelców NKWD udało się przekroczyć 600-metrową linię wodną pod ciężkim ostrzałem i zdobyć przyczółek na prawym brzegu Newy. Ten mały strategiczny przyczółek został trafnie nazwany „Prosiakiem Newskim”. Zdjęcia i materiały filmowe z wojskowych kronik filmowych uchwyciły teren zaorany pociskami i podziurawiony kulami, co miało odegrać kluczową rolę w losach oblężonego Leningradu.
Przywierając do stromych zboczy brzegu Newy, nasi żołnierze zapłacili życiem za nadchodzące zwycięstwo. Dominacja Luftwaffe na niebie pozwoliła dokładnie określić czas następnego przeprawy świeżych jednostek do Newskiego Prosiaczka, w wyniku czego wielu żołnierzy znalazło swoje ostatnie schronienie w zimnych wodach Newy. Wieś Dubrowka działała jak rodzaj zbiornika, wyrzutni, która stale zasilała przyczółek świeżymi żołnierzami.
To jest tutaj, na całkowicie otwartym pasie przybrzeżnym pod ciągłym i najcięższym ogniemartyleria i lotnictwo wroga, bataliony desantowe, kompanie i pułki zostały pospiesznie połączone, które natychmiast trafiły do kociołka Newy gotującej się od wybuchów. Jedyną nadzieją dla spadochroniarzy była ciemność nocy, która nie zawsze pomagała. Ze względu na niesamowitą koncentrację wojsk na wąskim obszarze, wróg miał okazję strzelać nawet na ślepo.