Łodź „Rakieta” to statek wyposażony w skrzydła poniżej linii wodnej. Jest sklasyfikowany jako „P” i jest przeznaczony do jednoczesnej obsługi 64-66 pasażerów. Specyficzna pojemność zależy od modyfikacji pojazdu. „Rakieta” ma wymiary 2754,5 m, w trakcie opada o 1,1 m, na biegu jałowym – o 1,8 m. porusza się z prędkością nie większą niż 70 km/h, ale normatywna prędkość wynosi od 60 do 65 km/h. Konstrukcja ma jedno śmigło, a główny silnik ma moc 900-1000 koni mechanicznych.
To ciekawe
Łódź „Rakieta” to nie pojedynczy produkt, ale cała seria, wprowadzona do produkcji jeszcze w czasach Związku Radzieckiego. Projekty, na których zbudowano te statki, nosiły nazwę:
- 340ME;
- 340;
- 340E.
Rozpoczęcie produkcji statków w 1957 roku. Ich produkcja trwała do około połowy lat 70-tych. W tym okresie do transportu rzecznego zwodowano około trzystu łodzi. Pierwszy z nich otrzymał symboliczną nazwę „Rakieta-1”. Przez swoją konstrukcję zgodnie z prawembył dumny z zakładu Krasnoe Sormovo.
Łódź „Rocket-1” odbyła swój pierwszy rejs w 1957 r., została zwodowana 25 sierpnia. Trasa przebiegała między Kazaniem a Niżnym Nowogrodem. W sumie statek pokonał 420 kilometrów powierzchni wody w zaledwie siedem godzin! Charakterystyki techniczne przedstawione przez łódź Raketa uderzyły w wyobraźnię mieszczan. 30 szczęśliwców stało się tymi ludźmi, którzy po raz pierwszy w tak krótkim czasie na wodzie mogli odbyć tę ekscytującą podróż.
Obecność i przyszłość
Ponieważ łódź „Rakieta” (prędkość statku do 70 km/h) wykazała się tak doskonałymi parametrami, szybko zyskała popularność. Nazwa tego statku wśród ludzi niemal natychmiast stała się powszechnie znana. Tradycja ta przetrwała do dziś – dziś wszystkie statki przypominające klasyczny radziecki statek motorowy nazywane są „rakietami”.
W okresie sowieckim łódź rzeczna „Rakieta” nie była dostępna dla wszystkich. Zamożne rodziny mogły sobie pozwolić na weekendowy wypad do jakiejś pięknej wsi: piloci zabierali pasażerów do urokliwych zatok i zatok niedostępnych dla podróżnych drogą lądową. Ale cena takiego ugryzienia rejsu. Na przykład pociągi elektryczne, którymi można było przejechać tę samą odległość od miasta, były kilkakrotnie tańsze. Niemniej jednak po prostu nie można było wyobrazić sobie lepszej rekreacji wodnej dla całej rodziny niż łódź Raketa.
Dzisiaj ten statek jest używany codziennie. Na przykład można go zobaczyć na stacji rzecznej w Niżnym Nowogrodzie. Wierny z dnia na dzieństatki przewożą pasażerów między miastami i zabierają turystów na trasy widokowe.
Kapitał „Rakieta”
Projekty łodzi od razu uznano za schematy, według których konieczne byłoby zbudowanie pojazdów wodnych dla wielkiej sowieckiej stolicy - Moskwy. Dlatego zostały zaprojektowane przez najlepszych stoczniowców tamtej epoki. W związku z tym, gdy tylko pierwszy Rocket-1 został zwodowany, statek ten dotarł do stolicy w możliwie najkrótszym czasie. Jego pierwszy lot odbył się w 1957 roku w miesiącach letnich, kiedy w mieście odbywał się festiwal poświęcony studentom i młodzieży. Była to impreza międzynarodowa, na której władze miały pokazać wszystko, co najlepsze w Związku Radzieckim. I oczywiście statki floty rzecznej.
Masowe wodoloty zaczęły operować na wodach Moskwy dopiero na początku następnej dekady, gdzie cieszyły się zasłużonym sukcesem do 2006 roku. A od 2007 r. władze uruchomiły zakrojony na szeroką skalę program mający na celu przywrócenie żeglugi śródlądowej, w szczególności Park Rakiet. Od 2009 roku cztery takie statki wykonują regularne loty:
- 102 (tylko dla lotów VIP);
- 185;
- 191 (wcześniej uruchamiany jako 244);
- 246.
Nieoficjalne źródła twierdzą, że inne wodoloty oparte na legendarnych sowieckich projektach pojawią się wkrótce po zakończeniu prac restauracyjnych.
Charakterystyka ogólna
Wodolot toszybki statek działający na zasadzie dynamicznego wsparcia. Statek ma kadłub, a pod nim są „skrzydła”. Jeśli statek porusza się powoli lub stoi w miejscu, równowagę zapewniają siły Archimedesa. Wraz ze wzrostem prędkości następuje wznoszenie się nad powierzchnię wody pod wpływem siły wywołanej przez skrzydła. Takie rozwiązanie konstrukcyjne zminimalizowało wodoodporność, która wpływa na prędkość.
Rzeczny transport wodny ze skrzydłami uczynił to, co wcześniej wydawało się niemożliwe - szybką nawigację po drogach wodnych kraju. Teraz podróże zaczęły zająć kilka godzin, co doprowadziło do gwałtownego wzrostu popularności transportu. Jednocześnie statki są stosunkowo niedrogie w eksploatacji i charakteryzują się długą żywotnością. Wszystko to stało się podstawą konkurencyjności, która od momentu ich wprowadzenia do dnia dzisiejszego „skrzydlate” rodzaje transportu wodnego są poważną konkurencją dla innych środków transportu.
Nie-rakietowe „Rakiety”
„Rakieta” nie była jedynym pojazdem tego typu. Przeprowadzono pierwsze wodowanie tego przełomowego statku dla statków rzecznych, a już w następnym roku wodolot „Wołga” wyruszył w rejs. Nawiasem mówiąc, zostało to zademonstrowane na wystawie w Brukseli i nie bez powodu: okrętowi udało się zdobyć złoty medal.
Dwa lata później wystrzelono pierwszy Meteor (kolejny odpowiednik Rakiety), a następnie Kometę, która jako pierwsza na morzu stała się statkiem tego typu. Po latach światło ujrzały liczne „Mewy”,Wiry i satelity. Wreszcie, statek Burevestnik, pełnoprawny statek z turbiną gazową, można nazwać szczytem przemysłu stoczniowego w tym obszarze.
Duma Kraju Sowietów
Związek Radziecki miał największą bazę wodolotów, co w dużej mierze zapewnił fakt, że produkcja „Rakiet” była dobrze ugruntowana. Ale sam kraj nie wykorzystał wszystkiego, co wyprodukował: powstały kanały sprzedaży statków motorowych za granicę. W sumie „Rakiety” zostały sprzedane do kilkudziesięciu różnych krajów.
Rozwój statków ze skrzydłami pod wodą był głównie dziełem Rostisława Aleksiejewa. „Rakieta” to jeden z ważnych powodów do dumy. Statek, zaprojektowany na trasy do pół tysiąca kilometrów, w pełni uzasadnił zainwestowane w niego pieniądze i pozostaje atrakcyjny do dziś.
Produkcja na dobre
Kiedy łodzie Raketa pokazały swoje doskonałe parametry, udowodniły swoją niezawodność i stało się jasne, że mają spore perspektywy, rząd zdecydował o rozpoczęciu masowej produkcji tych statków. Zadanie zostało powierzone zakładowi More znajdującemu się w Feodosia. Nieco później udało się założyć produkcję statków w następujących miastach:
- Leningrad;
- Chabarowsk;
- Niżny Nowogród;
- Wołgograd.
Produkcję zorganizowano również na terenie Gruzji, w mieście Poti.
Wyprodukowane statki wyeksportowane do:
- Finlandia;
- Rumunia;
- Litwa;
- Chiny;
- Niemcy.
I dzisiaj„Rakiety” trafiają do niektórych z tych krajów. Z biegiem czasu wiele statków zostało przekształconych w dacze, restauracje, kawiarnie.
Jak to było zamierzone?
Patrząc na sukces, jaki odniósł statek, nie sposób nie pomyśleć, że to właśnie zaplanował rząd. Ale czy tak było naprawdę? Projekt powstał pod kontrolą Ministerstwa Budownictwa Okrętowego, finansowany przez państwo - fakt ten jest bezsporny. Jednak raporty historyczne dowodzą, że urzędnicy nie kojarzyli z tymi modelami prawdziwych oczekiwań i nadziei. Wynikało to w dużej mierze z niestandardowego pomysłu jako takiego - obawiali się, że może się on całkowicie wypalić. Tak, a był taki czas, kiedy bardzo łatwo było pozostać „niezrozumiałym”, co mogło nie tylko stać się uciążliwe, ale doprowadzić do całkowitego upadku.
Starając się zrobić wszystko, co możliwe, genialny sowiecki stoczniowiec Rostisław Aleksiejew postawił sobie maksymalne zadanie - zaprojektować i zbudować statek oraz zademonstrować go nie tylko każdemu, ale natychmiast samemu Chruszczowowi, czyli ominąć wszystkie niższe władze. Ten śmiały plan miał szanse powodzenia i został zrealizowany latem 1957 roku. Statek „na wszystkich skrzydłach” ścigał się wzdłuż rzeki Moskwy i był zacumowany nie przy przypadkowym molo, ale w miejscu, gdzie zwykle lubił się zatrzymywać Sekretarz Generalny. Aleksiejew osobiście zaprosił na pokład Nikitę Chruszczowa. I tak zaczęło się pływanie, dzięki któremu statek stał się legendarny. Już wtedy główna osoba w kraju doceniła podziw publiczności dla statku, który wyprzedził wszystkich. A sam sekretarz generalny był pod wrażeniem szybkości. To wtedy narodziła się fraza, zachowana do…potomkowie: „Wystarczy nam, żebyśmy jeździli na wołach wzdłuż rzek! Budujmy!”.
Historia nigdy się nie kończy
Tak, rakiety były popularne, były dumą narodu, były kochane, znane, podziwiane, opłacane. Ale czas mijał, statki stopniowo stawały się przestarzałe. Oczywiście na początku były naprawiane, ale kiedy Związek Świecki popadł „w dół”, nie zależało to od statków. Pogorszenie stanu technicznego i moralnego transportu rzecznego tylko się zwiększyło. W pewnym momencie wydawało się, że praktycznie nie ma przyszłości dla tego kierunku pojazdów, przynajmniej nie w nadchodzących dziesięcioleciach.
A kilka lat temu uruchomili program mający na celu ożywienie najlepszych statków motorowych Związku Radzieckiego – „Rakiety”. A wraz z nimi postanowiono zainwestować w Komety i Meteory. Pomimo dość trudnej sytuacji ekonomicznej w kraju, rządowi udało się przeznaczyć pieniądze na pracę, aby usprawnić transport i zmodernizować statki na potrzeby współczesności. Opracowano specjalny program do obsługi statków ze skrzydłami pod wodą. Ważny stał się rok 2016, kiedy statek „Kometa 120M” musiał wykazać, że podejmowane wysiłki nie poszły na marne.
Ale czy Rocket był pierwszy?
Teraz niewiele osób o tym pamięta, ale „Rakieta” nie była pierwszą próbą stworzenia tego rodzaju transportu. Jeszcze wcześniej trwały prace rozwojowe, sugerujące, że najlepszą prędkość można osiągnąć, umieszczając skrzydła pod kadłubem statku. Po raz pierwszy pomysł takiego statku narodził się w XIX wieku!
Dlaczego nie było możliwe zaprojektowanie niczego sensownego, zanim zrobił to Aleksiejew? Początkowo używano silników parowych, których moc jest raczej ograniczona. Po prostu nie wystarczyły, aby rozwinąć prędkość, przy której skrzydła byłyby naprawdę przydatne. Dlatego na tym etapie wszystko zakończyło się fantazjami i przypuszczeniami „jak to możliwe”. Były to jednak ciekawe czasy: publiczność regularnie widziała wszystkie nowe typy kadłubów i specyfikę konstrukcji, statki ustanawiały rekordy, ale mijały miesiące - i były już bite przez nowe statki. Ten wyścig wydawał się nie mieć końca. Ludzie nazywali pierwszy statek wyposażony w skrzydła pod wodą, zwany „żabą”. Chociaż poruszał się szybko, skakał po powierzchni wody i był raczej niestabilny.
Szybka flota: jak było?
W 1941 r. w Niżnym Nowogrodzie (wówczas Gorkim) w Instytucie Przemysłowym obroniono pracę magisterską na szybowcu ze skrzydłami pod wodą. Autorem tego projektu był Rostislav Alekseev - ten, który w przyszłości z wiatrem oprowadzi Chruszczowa po Moskwie.
Rysunki pokazały komisji doskonały statek o dużej prędkości. Miał działać na zasadzie, której nikt jeszcze nie wdrożył. Po prostu nic takiego na świecie w tamtym czasie nie istniało. Powiedzieć, kto był oszołomiony, oznacza nie wyrażanie połowy ich zachwytu i zaskoczenia.
Szansa i konserwatyzm
Obrona pracy była doskonała dla Aleksiejewa izainspirował go do napisania raportu, w którym zaproponował realizację projektu. Dokument został wysłany do Marynarki Wojennej i wkrótce otrzymano odpowiedź: plany nie powiodły się, były nie do przyjęcia i nie interesowały poważnych projektantów.
Dorośli wujkowie w marynarce radzieckiej nie bawili się zabawkami! Cóż, na koniec podpisali dość pochlebne zdanie dla młodego inżyniera: „Za bardzo wyprzedzasz swój czas”.
Kiedy wytrwałość zwycięża niewiarę
Niektórzy poddaliby się na miejscu Rostislava: była wojna, nie było pieniędzy, sytuacja była katastrofalnie trudna i zupełnie nie można sobie wyobrazić, co grozi w najbliższej przyszłości. Ale młody specjalista nie chciał się poddać. Od listu odmownego minął zaledwie rok, a teraz Aleksiejew nawiązał kontakt z Kryłowem, głównym projektantem zakładu specjalizującego się w transporcie wodnym. Ten mądry człowiek, potrafiący spojrzeć w przyszłość, dostrzegł w rysunkach świeżo upieczonego inżyniera możliwości przełomu i chciał się im bliżej przyjrzeć. Nastąpiło kilka napiętych lat w warunkach wojny i niedługo po niej. Wielu sceptyków zbeształo projekt, inżynierowie pracowali nad nim niestrudzenie. A w 1957 w końcu odniósł prawdziwy sukces.
Nowy statek został szybko przetestowany, a zaraz potem skierował się do stolicy, przypadkowo, podczas międzynarodowego festiwalu, który miała odwiedzić głowa państwa. W ciągu zaledwie 14 godzin statek dotarł na miejsce, a ówczesne łodzie rzeczne pokonały tę odległość w około trzy dni. Cóż, o tym jak się okazałohistoria toczy się dalej, już wiesz.
Czy sam Aleksiejew spodziewał się takiego triumfu? Prawdopodobnie tak. Chociaż trudno było z góry odgadnąć skalę. Czy teraz czekamy na powrót zaktualizowanej „Rakiety” na drogi wodne naszego kraju? Niewątpliwie tak. Statek ten stał się ważnym historycznym i narodowym skarbem, a także doskonałym pojazdem codziennego użytku.