Wśród rosyjskich instytucji kulturalnych, które przechowują i wystawiają cenne przedmioty i dokumenty, znajduje się niewielki kompleks muzealno-dworcowy „Kozlova Zaseka”. Adres stacji jest prosty: miasto Tuła, ulica Lwa Tołstoja. Najbliższy przystanek w drodze do osiedla Jasna Polana został otwarty w 1868 roku. Jego budowa związana jest z budową odnogi kolei moskiewsko-kurskiej (obecnie odgałęzienie kolei moskiewskiej w Tule). Stacja jest sklasyfikowana jako aktywna.
Dumny żelazny garnek
Tak się złożyło, że los niepozornego przystanku był ściśle związany z imieniem wielkiego rosyjskiego pisarza, autora powieści „Wojna i pokój”, „Anna Karenina”, „Zmartwychwstanie” i innych, ponieważ urodził się, mieszkał i pracował w Jasnej Polanie. Osiągnięcie cywilizacji spowodowało kiedyś znaczne zmiany w zwykłym toku życia rodzinnego gniazda (przypomnijmy, majątek pierwotnie należał do rodziny Kartsevów, a następnie Wołkońskiego i Tołstoja).
Lev Nikolaevich i jego domostwo często odwiedzali Kozlova Zasek:otrzymywał tam pocztę, korzystał z usług telefonicznych. W listopadzie 1910 roku, szara od jesiennych deszczy, jakby z żalu, stacja spotkała trumnę z ciałem swojego słynnego bywalca. Smutny ładunek przybył z Astapowa, gdzie Tołstoj został wyprzedzony przez swoją ostatnią godzinę.
Istnieją dowody na to, że kiedy pisarz po raz pierwszy zobaczył „dumny żelazny garnek”, doświadczył zamieszania. Lekki strach na widok dmuchającej gigantycznej lokomotywy parowej szybko minął: „zwierciadło rewolucji rosyjskiej”, jak wiadomo, było również odzwierciedleniem wszystkiego, co postępowe, w tym w dziedzinie techniki. Trasa Jasna Polana - Kozlova Zasek stała się mu znana. Wędrowiec dość łatwo opanował transport kolejowy i aktywnie z niego korzystał.
Skąd wzięła się nazwa
Podczas ostatniej podróży do swojej córki Tatiany w Kochetach 82-letni Tołstoj również pojechał pociągiem. Był sierpień. Za oknem, najpierw powoli, potem coraz szybciej i szybciej, odpłynęły znajome drzewa z pierwszymi rudymi w bujnym liściu, inni „pobiegli” w ich kierunku: „Żegnaj Kozlova Zasek!” Jest mało prawdopodobne, aby Lew Nikołajewicz myślał, że to pożegnanie będzie na zawsze. Podczas trasy rozmawiają także o jego pożegnalnej „randce” ze stacją.
Turyści interesują się przewodnikami: dlaczego stara półstacja nazywa się tak, a nie inaczej? Korzenie nazwy sięgają XV wieku. Miejsca te reprezentowały obrzeża księstwa moskiewskiego, które musiało być chronione przed najazdami wroga. W tym celu utworzono wycięcia.
Budowa ważnej części budowli obronnych wyglądała tak: duże drzewa przewracały się, ich gałęziebyły oznaczone w taki sposób, że były najeżone colą. Wróg nie mógł od razu pokonać takiej bariery, co dało obrońcom możliwość zebrania sił. Kozlova, lokalna bariera została nazwana na cześć wojewody Danili Kozlova. Podobno był wielkim odważnym człowiekiem, ponieważ został uhonorowany przez ludzi.
Rekonstrukcja z dala od hałaśliwych tłumów
Od 1928 do 2001 roku stacja Kozlova Zasek nosiła nazwę Jasna Polana, po czym przywrócono jej historyczną nazwę. Tołstoj i wielu jego rodaków nazywało przystanek krótko i szczerze: Kozlovka. Dziś tej hałaśliwej „otchłani ludu”, o której kiedyś pisał Lew Nikołajewicz, z reguły nie obserwuje się ani w poczekalni, ani na peronie.
Wcześniej tylko on i jego wielka rodzina, licząca trzynaście dusz dzieci, mogli zarezerwować cały powóz. Można sobie wyobrazić, jak Grubi spędzali czas przed przyjazdem pociągu, siedząc na drewnianych ławkach w poczekalni. Młodsi z pewnością opanowali do maksimum małe obszary: zaglądali we wszystkie zakamarki, podnosili się na palcach, żeby spojrzeć na kasjera w oknie.
Po przebudowie w 2001 roku, przeprowadzonej z inicjatywy dyrekcji Kolei Moskiewskich, fotele jak dawniej zapraszają pasażerów do siedzenia na minutę lub kilka godzin. Zaglądanie do świetlistego, niezwykłego okna kasy jest bardzo zabawne nawet dla współczesnych dorosłych. W ramach rejsu edukacyjnego warto odwiedzić biuro dyrektora stacji Kozlov Zasek.
Stare i nowe
Stary telegrafaparat. Ile wiadomości zostało na nim odrzuconych? Poczta, call center – to wszystko jak za czasów Tołstoja: zapomnij o telefonie komórkowym, wejdź do budki i zadzwoń do krewnych lub znajomych. Wielu odwiedzających przyznaje, że bardzo lubi interaktywną podróż w przeszłość. Kozlova Zaseka to muzeum, któremu uległy wszystkie grupy wiekowe.
Na początku XX wieku, czyli w 1902 roku kompleks stacji uzupełniono o przedział bagażowy, wybudowano peron drewniany, peron pośredni (wyspowy). W tym samym czasie wybudowano toaletę, piwnicę i dworzec kolejowy. Wszystko to jest dziś utrzymane w schludnym, zadbanym stanie, aby nie wstydzić się pokazywać własne, przyprowadzać zagranicznych gości.
Dla odniesienia: od 2001 r. Kozlova Zaseka jest oddziałem Muzeum-Posiadłości Jasnej Polany w Tołstoju (rejon szczekino, obwód Tula).
Podczas odbudowy z początku III tysiąclecia za podstawę przyjęto rok 1910: wykorzystano zachowane informacje o wyglądzie budynku, jego wystroju wnętrz i wyglądzie otoczenia. Ze względu na to, że stacja jest sprawna, nie można było uniknąć nowoczesnych „włączeń” (anteny, kable itp.). Ale odwiedzający nie są rozpraszani przez drobiazgi, skupiając się na najważniejszym.
Czy trasa zostanie przywrócona?
Dworzec długo żył aktywnym życiem: przejeżdżały pociągi dalekobieżne, latem liczni mieszkańcy lata stali się aktywnymi użytkownikami kolei. Ale czasy się zmieniły. Ci, którzy odwiedzili Kozlovaya Zasek w 2016 roku, usłyszeli od przewodników, że pociąg Moskwa-JasnaPolana odwołana pomimo popytu ze strony pasażerów. Pracownicy muzeum mają nadzieję, że trasa zostanie przywrócona. W końcu prowadzi do wspaniałego historycznego zakątka.
Tak… Dawno, dawno temu wiele znanych osób przyjechało z Moskwy do Jasnej Polany, aby zobaczyć Lwa Tołstoja. Na przykład artysta Ilya Repin. Zaprzyjaźnił się z powieściopisarzem już w 1880 roku, kiedy niespodziewanie wpadł do jego pracowni. Od tego czasu autor obrazów „Wozidła barkowe nad Wołgą”, „Iwan Groźny i jego syn Iwan” i inni prawie co roku odwiedzali wielkiego pisarza w jego rodzinnej posiadłości, tworzyli całą galerię portretów przyjaciela.
Posiadłość odwiedzili również Władimir Korolenko, Iwan Szyszkin i inni znamienici goście, nie mniej czczeni przez koneserów sztuki. Wszyscy wysiedli na stacji Kozlova Zasek (Tula). Para Tołstoja szczęśliwie ich spotkała, eskortowała ich do Jasnej Polany, która była tylko kilka kilometrów dalej. A to tylko niewielka część informacji historycznych.
Małe, ale ciekawe muzeum
Wielu zwiedzających wysoko ocenia walory zespołu muzealno-dworcowego, zwraca uwagę na harmonijne połączenie historii i nowoczesności. Jednocześnie samo muzeum to niewielka sala z ciekawą ekspozycją. Wystawa nosi nazwę Kolej Lwa Tołstoja. Jak wyglądało żeliwo? Jak ubierali się podróżnicy? Czym był bagaż podręczny?
Możesz dowiedzieć się o tym wszystkim i jeszcze więcej, przyjeżdżając na dworzec z napisem w języku staro-cerkiewno-słowiańskim: „Kozlova Zaseka”. Biurko, za którym można było narysować długopisem kilka kresek, antyczne, haftowane damskie i surowemęskie podróżne płaszcze przeciwdeszczowe, rękawiczki, ogromna walizka, fascynujący fotoreportaż – to wszystko pozwala zanurzyć się w klimat minionych lat.
Jest taka usługa jak zdjęcie w starych ubraniach. Tak więc wychodząc, ludzie chętnie zabierają kawałek Kozlovki na pamiątkę. Można pozować przy popiersiu Lwa Tołstoja, na werandzie, przy klombie, na ławce z kutymi ażurowymi nogami - wybór należy do turystów, których przyciągnął pozornie prosty przystanek Kozlov Zasek. "Jak się do tego dostać?" - pytanie jest dziś aktualne. Ale więcej na ten temat poniżej.
Wszystko jest jak pod Tołstojem
Istnieje opinia, że niemodne jest dziś zachowywać przeszłość. Jednak większość odwiedzających muzeum wyraża wdzięczność tym wszystkim, którzy w naszych trudnych czasach potrafili harmonijnie połączyć nowoczesność z historią. Stacja-muzeum „Kozlova Zaseka” jest przykładem kompleksu, którego każdy metr przyczynia się do dobrego wizerunku.
Wszystko jest przemyślane i ważone w najmniejszym szczególe. Prawdopodobnie łatwiej było zbudować na platformie jakieś metalowe lub plastikowe ogrodzenia. Ale za Tołstoja nie byli. Dlatego istnieją przysadziste ogrodzenia, drewniane, mocne z wyglądu iw rzeczywistości. Możliwe, że sam Lew Nikołajewicz przywiązał konia do takiego.
Plakat ostrzegający o konieczności zachowania ostrożności na peronie, również w stylu retro: pechowy dżentelmen w cylindrze zaraz znajdzie się w niebezpiecznej sytuacji. A jakie jest wezwanie: „Panowie dbajcie o życie!” Wielu przyznaje, że od razu chce stać się bardziej zdyscyplinowanym i uważnym.
Latolepsze niż zima
Kozlova Zasek - to punkt, który warto odwiedzić dla każdego, kto jest zmęczony świeckimi imprezami i zamieszaniem. Nowożeńcy uwielbiają fotografować się na tle kompleksu muzealno-dworcowego. Fotografowie ślubni najczęściej wybierają starą studnię, sam budynek dworca, pomnik pisarza „dla koloru”. Ogólnie Kozlova Zasek jest znana i atrakcyjna (choć zdarza się też: czasem gęsta, czasem pusta).
Prawie wszyscy goście chętnie odwiedzają sklep z pamiątkami, bufet, spacerują po terenie. Latem jest bardziej tłoczno. Zimą, jak mówią niektórzy, „piękno to za mało”. Jeśli chodzi o czas kwitnienia i owocowania, wszyscy się zgadzają: powietrze jest cudowne, pachnie pachnącymi jabłkami, zapach petunii jest wszędzie. Obywatele szczególnie doceniają ten luksus.
Jedziemy do Kozlovki
Elektryczne pociągi do Kozlovaya Zaseka to już przeszłość. Nie ma sensu przypominać, jak do niedawna podróżowano na trasie Tula-Kozlova Zasek luksusowym pociągiem elektrycznym. Wyjechał ze stacji Kurskaya w Moskwie, ale został odwołany, prawdopodobnie z powodu niewystarczającego ruchu pasażerskiego.
Teraz eksperci radzą skorzystać z taksówki nr 218 o ustalonej trasie, która odjeżdża z moskiewskiego dworca kolejowego. Tylko nie zapomnij ostrzec kierowcy, że jesteś przed Kozlovką, ponieważ kierowcy często zawracają przed dotarciem do Zaseki, a ty, omijając cel, znajdziesz się na ostatnim przystanku we wsi Skuratovo (zachodnia). Stamtąd jest trochę daleko do stacji i można pomieszać ściegi-ścieżki. Miłej podróży!