Decydując się na przerwę od rutynowej pracy i odrobinę urozmaicenia swojego życia, kupiłam bilet do Turcji. Spodziewałam się wycieczki nad Morze Marmara z wizytą w Stambule, Wyspach Książęcych i źródłach termalnych Bursy. Generalnie otrzymałam czekoladową opaleniznę.
Wysiadanie z samolotu na lotnisku. Ataturk zanurzyłem się w niesamowity klimat Turcji. Słuchając opowieści turystów, którzy odwiedzili ten kraj, nigdy nie myślałem, że mi się tu spodoba od pierwszej minuty mojego pobytu. Bardzo mili i pomocni mieszkańcy pokazali mi, jak dostać się do stacji metra, która zabrała mnie bezpośrednio z lotniska do Stambułu.
Zamieszkałem we wspaniałym hotelu Darkhill, który znajduje się w pobliżu historycznego centrum miasta. Po odpoczynku i śniadaniu w przytulnej restauracji na dachu hotelu, skąd przy okazji rozpościera się przepiękny widok na miasto i Morze Marmara, postanowiłam zwiedzić tutejsze zabytki i odwiedzić plażę.
Wycieczkę zacząłem od Błękitnego Meczetu, którego widok wywołuje zdumienie i zachwyt. Odwiedziłem także Hagia Sophia - najważniejszą budowlę w mieście, Pałac Topkapi górujący nad Morzem Marmara, a także meczetSulejmana.
Wybrana przeze mnie plaża znajdowała się w rejonie zatoki Fenerbahce. Płytkie i ciepłe morze, widok na Wyspy Książęce i statki próbujące przepłynąć przez Bosfor wprawiły mnie w stan euforii. Po rozkoszowaniu się ciepłym słońcem i świeżym morskim powietrzem, chciałem odwiedzić wyspy.
Droga na Wyspy Książęce zajęła mi około 30 minut. Przez całą drogę otaczało mnie spokojne Morze Marmara. Turcja, a właściwie jej północno-zachodnia część, obmywana jest wodami, które stanowią naturalną granicę między Europą a Azją.
Podróż po wyspach zaczęła się od wizyty na wyspie Kynylyada, potem były Burgazadasy, a na koniec dotarłem do Buyukada. Ta wyspa jest największą na archipelagu. Odpocząwszy od zgiełku Stambułu i połączyć zwiedzanie wysp ze spacerem na faetonie (powozem zaprzężonym w dwa konie), wróciłem do miasta późnym wieczorem.
Widząc, że Morze Marmara to region słynący ze źródeł termalnych, postanowiłem odwiedzić Bursę i doświadczyć na sobie ich uzdrawiającego działania. Po relaksie w gorących wodach termalnych udałem się na zwiedzanie lokalnych atrakcji. Najsłynniejszy meczet w Bursie, Ulu Cami, jest pomnikiem architektury przedosmańskiej i ma 20 kopuł. Jej piękno można podziwiać bez końca.
Wizyta w muzeum sztuki tureckiej i islamskiej oraz spacer po historycznej części miasta nie pozostawiły mnie obojętnym. Ostatnim etapem zwiedzania Bursy była wizyta na lokalnym targu, gdziePróbowałem najsmaczniejszych słodyczy w Turcji. W drodze powrotnej do Stambułu towarzyszyła mi lekka morska bryza i mnóstwo przyjemnych wrażeń.
Ciepłe Morze Marmara z rejsami promowymi, słonecznymi plażami i nadmorskimi miasteczkami zamieniło moje wakacje w niezapomnianą przygodę, którą teraz naprawdę chcę powtórzyć. Co na pewno zrobię jak najszybciej!