Turkmenistan to kraj tajemniczy i zamknięty dla ciekawskich oczu. Kraj ten, prawdziwie orientalny piękno, niechętnie pokazuje swoją twarz i nie ma dla wszystkich drogi do wewnętrznego świata.
Rząd Turkmenistanu nie stara się pokazać wszystkim życia w państwie, skąpi rozwoju stosunków w polityce zagranicznej, ale turystyka zaczyna się tutaj rozwijać w przyspieszonym tempie.
Turkmenistan słynie nie tylko z naturalnych, przyciągających wzrok formacji z piasków słynnej pustyni Karakum, ale także z historii i tradycji. Badania naukowców dowiodły, że życie powstało na terenie kraju 3 miliony lat temu. Obecnie populacja kraju wynosi 5,2 miliona osób.
Zabytki Turkmenistanu
Zabytki Turkmenistanu to głównie pozostałości starożytnych osad i osad, średniowiecznych meczetów, pałaców władców. Ale nowoczesne budynki, zwłaszcza w stolicy - Aszchabad - mają wartość historyczną i mają wielkość i piękno wykończenia w tradycjach Wschodu.
Cuda świata: "bramy piekielne", Turkmenistan. Opis
350 km od Aszchabadu, w mieścieDarvaza, gdzie znajduje się jeden z cudów świata – ognisty krater, zwany „bramami piekieł”. Turkmenistan jest właścicielem tego mistycznego zjawiska. Dlaczego mistyczne?
Tak, ponieważ każdy turysta, który odwiedził czarne piaski Karakum, gdzie znajdują się „bramy piekielne”, na długo zapamięta Turkmenistan i nie będzie już mógł wątpić w istnienie piekła i raj.
Wyobraź sobie, że w środku piaskowego królestwa pustyni Karakum leży krater z płomieniami uciekającymi z jego gardła! Czasami wznoszą się na wysokość 10-15 metrów. Cały ten złowieszczy obraz wypełniają odgłosy wydobywającego się z ziemi gazu – dlaczego nie drzwi do piekła? To nie jest zapomniane!
„Bramy piekielne” Turkmenistan i jego rząd próbują wypełnić go ziemią, aby umożliwić funkcjonowanie wydobycia gazu ziemnego. Ale jak dotąd bez powodzenia.
Jak powstały „bramy do piekła”? Turkmenistan nie robi z tego tajemnicy. Możesz się o tym dowiedzieć z wielu źródeł. Okazuje się, że tajemnicze miejsce Darvaza, czyli „bramy piekielne”, odkrył Turkmenistan w 1971 roku. Na nowym złożu gazu ziemnego prowadzono prace wiertnicze. Robotnicy natknęli się na rozległą podziemną jamę głęboką na kilka metrów, co doprowadziło do zniszczenia platformy wiertniczej i całego sprzętu. Wszystko po prostu spadło na ziemię. Robotnicy byli cudownie zdrowi. A z ziemskiej dziury wydobywał się gaz, który stanowił zagrożenie dla pracowników, miejscowej ludności, zwierząt gospodarskich i innych przedstawicieli fauny.
Wtedy izapadła decyzja o podpaleniu gazu, aż do całkowitego spalenia. Ale ognisty krater nadal istnieje, rezerwy gazu są tak duże, że nikt nie wie, kiedy się wyczerpią. Ta historia stała się już legendą, a setki turystów przybywają do tego miejsca, aby na własne oczy przekonać się o istnieniu drzwi do piekła.
Darvaza wygląda niesamowicie, zwłaszcza w nocy. Z daleka widać setki płonących płomieni, które na tle czarnych piasków przedstawiają nieprzerwanie płonące pochodnie różnej wielkości. Możesz pomyśleć, że jesteś na świecie po jego końcu.
Przebywanie w pobliżu krateru jest niebezpieczne: wysoka temperatura, palące się gazy, trudności w oddychaniu - to właśnie przynosi.
Niedaleko Darvazy są jeszcze dwa kratery podobnego pochodzenia, ale nie ma w nich już ognia. Dno jednej z nich pokryte jest błotem, bulgoczącym bez końca pod działaniem ulatniającego się gazu, a druga ma dno pokryte turkusową cieczą.
Niedawno przesiedlono wieś Darvaza, ale co roku lokalni mieszkańcy gromadzą się na miejscu dawnej wioski, rozpalają ogniska, gotują pilaw i wspominają swoje życie w tym miejscu.