Od czasów starożytnych, mniej więcej od X wieku, na terytorium Krymu mieszkali Karaimi, niewielka grupa etniczna wyznająca judaizm. Obecnie w tym miejscu znajduje się dolina Jozafata, a obok niej duże miejsce pochówku Karaimów. To święte miejsce miało inną nazwę – B alta Tiymez, co w tłumaczeniu z języka karaimskiego oznacza „siekiera nie dotknie”. Według legendy na terenie cmentarza znajdował się niegdyś gęsty las. Rosnące tu drzewa uważano za święte. Nazwa (Dolina Jehoszafata) pojawiła się dopiero w XVIII wieku.
Historia występowania
Wiadomo, że w drugiej połowie XVIII wieku ziemie te zostały zdobyte przez Turków. Aby uciec z niewoli i niewoli cudzoziemców, chłopi udali się do miejscowego klasztoru i tam szukali schronienia. Według legendy, gdy zakonnicy mieli wizję Matki Bożej, kazała im stąd odejść i przenieść się na wschód. Ludzie właśnie to robili. Przez trzy dni szli w kierunku świtu, aż zobaczyli studnię i zatrzymali się na noc. Tej samej nocymnisi ponownie mieli wizję, a Matka Boża, która im się objawiła, pobłogosławiła okolicę. Uciekinierzy postanowili nie ruszać się nigdzie indziej i osiedlili się w pobliżu świętego źródła. Okolica w pobliżu świętej studni nazywała się Golinchintsy. Nazwa ta kojarzyła się ze skrajnym ubóstwem mnichów i świeckich, którzy uciekli przed janczarami. Stopniowo zaczęto budować domy, a z czasem wokół błogosławionej studni pojawiły się cztery wsie. W pobliżu studni lokalni mieszkańcy zaczęli się gromadzić i odprawiać nabożeństwo modlitewne. Nazwali to miejsce doliną Jehoszafata. Sami Karaimi, którzy od dawna zamieszkiwali okolicę, nazywali dolinę Imek Yehoshafat, co dosłownie tłumaczy się jako „dolina, w której Bóg będzie sądził”. Karaimi byli pewni, że miejsce to zostało wspomniane w Starym Testamencie. Ta sama nazwa brzmi w Jerozolimie, gdzie według legendy odbędzie się Sąd Ostateczny. Często rysuje się analogię między tymi dwoma dużymi pochówkami.
„Chwała Chrystusowi, stawiaj krzyże!”
Przez wiele lat mieszkali tu ludzie, aż pewnego dnia na jednego z mieszkańców pojawiła się kolejna wizja. W upalny letni dzień pasł bydło i poszedł do studni, aby napić się źródlanej wody i zanurzyć się w świętym źródle. Schylając się, ujrzał odbicie Matki Boskiej z dzieckiem w ramionach. Później pasterz przypomniał sobie, że wcale się nie bał. Wręcz przeciwnie, w tych chwilach ogarniał go niesamowity spokój. W odpowiedzi na pytanie pasterza, co dalej robić, Matka Boża powiedziała: „Chwała Chrystusowi, stawiajcie krzyże”. Pasterz natychmiast pobiegł do ludzi, aby opowiedzieć o tym, co zobaczył. I wtedy w pobliżu świętej studni pojawił się pierwszy dębowy krzyż. Wieść o tej cudownej wizji szybko rozeszła się po wszystkich wioskach, a teraz setki świeckich ludzi ze wszystkich stron udało się do doliny i niosło krzyże. Wkrótce cała dolina Jehoszafata została usiana krzyżami.
Brutalna masakra
W tamtych sowieckich antyreligijnych czasach takie wydarzenia nie mogły przejść bez śladu. I tak już w listopadzie 1923 r. regionalny komitet wykonawczy otrzymał raport, że w dolinie nie tylko pojawiło się wiele krzyży, ale teraz samo miejsce uważane jest za święte, a ludzie zjeżdżają się tu zewsząd, rzekomo w celu leczenia poważnych chorób. Utworzona na podstawie tego raportu komisja postanowiła całkowicie zmieść krzyże z powierzchni ziemi i ukarać wszystkich uczestników wydarzeń. Konna policja rozproszyła tłumy pielgrzymów, a krzyże zostały wykopane i przetarte na opał. W wyniku masakry dotkliwie pobito i aresztowano 50 pielgrzymów, którzy nie chcieli wyrzec się wiary. Jeden z aresztowanych zginął śmiercią męczeńską - w celi został obgryziony żywcem przez szczury. Po przesłuchaniu wszystkich aresztowanych wypędzono na ulicę, a oni, zakrwawieni i boso, poszli do swoich rodzinnych miejsc.
Spór sądowy
Jakie było zaskoczenie męczenników, kiedy przybyli do doliny Jehoszafata! Na pustym miejscu po masakrze stały nowe krzyże. Było ich ponad 15 tys. Okazało się, że te krzyże przywieziono z najdalszych zakątków. Stamtąd, skąd jeszcze nie dowiedzieli się o okrutnej karze miejscowych mieszkańców i pielgrzymów. Niemal natychmiast policjanci konni pojawili się ponownie w świętej dolinie, wykopując krzyże i piłując je. Ci, którzy ich próbowaliprzeszkadzać, dotkliwie pobity. Wszczęto nowe śledztwo i wszczęto w tej sprawie sprawę karną. Na doku było 9 księży i około 20 świeckich. Śledztwo w tej głośnej sprawie trwało bardzo długo. I choć śledczy nie znaleźli dowodów winy pod przypisywanymi oskarżonym artykułami, nadal byli skazywani na różne okresy pracy przymusowej. Dolina Krzyży Jehoszafata została barbarzyńsko zniszczona.
Kto powiedział światu o wydarzeniach w Dolinie Jehoszafata
Informacje o wszystkich wydarzeniach, które miały miejsce w tym czasie w Dolinie Jehoszafata mogą nie dotrzeć do naszych czasów. Iwan Artemowicz Zaletsky to człowiek, dzięki któremu znamy wszystkie szczegóły tej straszliwej masakry pielgrzymów i mieszkańców wsi. Kiedy Iwan Artemowicz był jeszcze dzieckiem, jego matka udzieliła schronienia śmiertelnie chorej wdowie po księdzu z Doliny Jozafata. Umierająca kobieta opowiadała kolorami o mękach, które musieli znosić w imię wiary. Ta historia wywarła niezatarte wrażenie na dziecięcej świadomości dziecka. Jako dorosły Zaletsky próbował opowiedzieć całemu światu o tych strasznych wydarzeniach: pisał książki, artykuły w gazetach, przemawiał w radiu i telewizji. Dzięki Ivanowi Zaletsky'emu Dolina Jozafata (region Winnica), której zdjęcie widzisz, jest znana na całym świecie.
Odrodzenie sanktuarium
Sowiecki antyreligijny rząd zrobił wszystko w swoim czasie, aby na zawsze zmieść to święte miejsce z powierzchni ziemi. Jednak pamięć ludzi, nieugięta wiara chrześcijańska i szacunek dlapomniki kultury religijnej spełniły swój dobry uczynek. Dziś to miejsce na Ukrainie odradza się iz roku na rok gromadzi coraz więcej pielgrzymów. Na drodze do Doliny Jozafata stoi kościół św. Dymitra, a obok niego krzyż ozdobiony ręcznikami. Ten krzyż jest rodzajem wskaźnika do świętego miejsca, gdzie takich krzyży jest bardzo dużo. Gdzie znajduje się Dolina Jehozafata, teraz prawdopodobnie wie każdy wierzący mieszkaniec Ukrainy i sąsiednich krajów. Tysiące wzniesionych tutaj krzyży jest żywym przypomnieniem, że prawdziwej wiary nie można zabić.
Odrodzenie pielgrzymki
Dzięki pracy Iwana Artemowicza Zaletskiego Dolina Jozafata żyje do dziś. Ludzie nie tylko znają i czczą historię tego miejsca, ale także chętnie pielgrzymują do świętej studni, uczestniczą w licznych procesjach religijnych i modlą się o zbawienie dusz.
Dolina Jehoszafata w naszych czasach
Ludzie nadal chodzą dziś do Doliny Jehoszafata, aby się modlić, prosić Boga o zdrowie dla siebie i swoich bliskich. Jeszcze do niedawna nie wszyscy wiedzieli o istnieniu tego świętego miejsca na Ukrainie, do 15 sierpnia 2006 roku zorganizowano procesję diecezjalną do doliny. Wzięło w nim udział ponad 15 tysięcy osób z całej Ukrainy i krajów ościennych. Pielgrzymi nieśli pozostawione w dolinie krzyże. Wszyscy uczestnicy procesji wysłuchali przemówienia Władyki Symeona do swojej owczarni, wzięli udział w Boskiej Liturgii, a przed odejściem mieli możliwość nabrania wody święconej ze studni i zanurzenia się w niej.nowo wybudowana wanna. Ponadto organizatorzy zorganizowali kiermasz, na którym sprzedawano księgi kościelne, ikony, świece i krzyże. W tym samym roku namalowano ikonę „Cud objawienia się Najświętszej Bogurodzicy w Dolinie Jehoszafata”. Od tego dnia procesja do Doliny Jehoszafata jest dobrą coroczną tradycją, która gromadzi tysiące ludzi, którzy chcą zwrócić się do Boga swoją modlitwą. Jest tylko kilka miejsc na ziemi, gdzie Matka Boża objawiła się w cudownych wizjach. Jednym z nich jest Dolina Jozafata na Krymie.
Cudowne uzdrowienia
Dolina Jehoszafata, której historia zaczyna się we mgle czasu, słynie z cudownych rzeczy, które dzieją się w pobliżu studni ze święconą wodą. O cudownych uzdrowieniach opowiadają ludzie, którzy pielgrzymowali do regionu Winnicy. Oto tylko kilka.
- W obwodzie chmielnickim urodziło się dziecko, któremu lekarze nie przewidzieli uzdrowienia. Po operacji przeprowadzonej w dzieciństwie chłopiec według lekarzy nigdy nie będzie mógł chodzić. Matka nie rozpaczała i postanowiła zwrócić się o pomoc do Boga. Przez trzy lata zabierała dziecko do świętego źródła w dolinie Jehoszafata, gdzie moczyła stopy dziecka w wodzie święconej i nieustannie się modliła. Bóg wysłuchał próśb matki o uzdrowienie jej syna i dziecko poszło.
- Mieszkaniec Odessy przybył do Doliny Jozafata o kulach. Przez trzy dni spędziła noc w dolinie, zanurzając stopy w wodzie święconej i modląc się. Trzeciego dnia wstała bez pomocy kul.
- Ludzie z okolicznych wiosek gotują jedzenie na wodzie z Doliny Jehoszafata. Wielu po tymwyleczony z zapalenia żołądka.
Dzięki tym cudownym uzdrowieniom to właśnie region Winnicy przyciąga tysiące pielgrzymów. Położona tutaj dolina Jehoszafata jest naprawdę cudownym miejscem ze świętym źródłem leczniczym.
Jak dostać się do Doliny Jehoszafata
Dolina Jozafata znajduje się zaledwie dwa kilometry od miasta Bachczysaraj. To on jest głównym punktem odniesienia dla pielgrzymów. W pobliżu Bakczysaraju znajduje się „miasto jaskiniowe” Chufut-Kale. Jeśli ruszysz z niej ścieżką starożytnych procesji pogrzebowych, z pewnością znajdziesz się w sklepieniu łukowym Doliny Jehoszafata. Dawno, dawno temu tuż za wejściem na cmentarz znajdowała się brama dozorcy. Ponieważ ludzie zaczęli opuszczać te miejsca i przenosić się do miast i wygodnych wiosek, nie było nikogo, kto by opiekować się grobami na starożytnym cmentarzu. Teraz pojawiają się tu tylko pielgrzymi i turyści. Cmentarna ścieżka biegnie przez miasto zmarłych z zachodu na wschód. Po obu jego stronach znajdują się starożytne groby z nagrobkami. Na wszystkich płytach znajdują się napisy w języku hebrajskim. Teraz cały cmentarz porośnięty jest trawą, nagrobki oplecione lianami. Mimo to Dolina Krzyży Jehoszafata daje pielgrzymom spokój i ciszę, a co roku gromadzi tu setki wiernych.
Cmentarz karaimski
Starożytny cmentarz karaimski w Dolinie Jehoszafata nie został jeszcze w pełni zbadany. Dawno, dawno temu górował tu gęsty las, a drzewa w nim uważano za nienaruszalne. Karaimi starannie chronili ich przed wycięciem. Taki podziw dla wiekowych gigantówwyjaśnione po prostu. Wysokie drzewa od dawna uważane są za rodzaj wskaźników. Zmarłych krewnych często chowano pod drzewami. Wierzono, że dusza zmarłego przebywa w gałęziach drzewa przez 40 dni po śmierci. Innymi słowy, zniszczenie drzewa oznaczało utratę kontaktu z przodkami, z korzeniami. Ponadto, według Pisma Świętego, według którego żyli Karaimi, dąb jest Boskim drzewem, dowodem Boskiej obecności. Do dziś na karaimskim cmentarzu nie pozostały żadne ślady po tym, jak wiele wieków temu stał tu gęsty las.
Badania historyczne
Swoista kronika Karaimów w postaci zachowanych do dziś nagrobków na ich grobach budzi wiele kontrowersji wśród wybitnych historyków. Nie da się ustalić nawet dokładnej liczby nagrobków - liczba ta waha się od 5 do 10 tysięcy, co wynika z faktu, że oprócz pomników na grobach karaimskich, jest znacznie więcej tabliczek, które zostały umieszczone dla podróżnych, którzy zmarł na drodze. Wiele nagrobków od dawna jest ukrytych pod ziemią, więc kwestia liczby pochowanych Karaimów pozostaje otwarta. Kiedyś karaimski pisarz i archeolog Firkovich Avraam Samuilovich zebrał znaczną część inskrypcji nagrobnych i opublikował je. W ślad za tymi publikacjami doszło do wielu sporów historyków i archeologów, których główną istotą było datowanie pierwszych pochówków. Według najnowszych badań archeologa Babalikaszwilego najstarsze nagrobki pochodzą z 956 roku. Mówi tylko, że dolina Jehoszafata(rejon Szargorod), czyli cmentarz Karaimów, wymaga jeszcze bardziej szczegółowych badań.