Południowe wybrzeże Krymu to pas wybrzeża Morza Czarnego o szerokości do 2 km. Rozpoczyna się od przylądka Aya na zachodzie i kończy masywem Karadag na wschodzie. Niesamowita jest tu różnorodność malowniczych zakątków, z których każdy jest arcydziełem artysty o imieniu Natura.
Krym. Południowe wybrzeże. Aksamitny sezon
Wrzesień na Krymie to chyba najlepszy czas. Ludzie, którzy otrzymali część oparzeń słonecznych i uzdrawiającego powietrza krymskiego, ustąpili. Nie było zamieszania, a słońce osłabiało łuski ultrafioletowe. A morze wciąż jest łagodne i ciepłe.
Wakacje na plaży we wrześniu są z powodzeniem łączone z wycieczkami. Zabytki południowego wybrzeża to zarówno geologiczna bajka odciśnięta w kamieniu, jak i ludzka historia, którą strzegą twierdze, muzea i pałace.
Piękne imię - Fiolent
Zabytki południowego wybrzeża znajdują się na terytorium pięciu regionów: Sewastopol, Wielka Jałta, Ałuszta, Sudak, Teodozja. Ci, którzy odpoczywają w Sewastopolu, po prostu nie mogą nie odwiedzić Przylądka Fiolent: surowe piękno tych miejsc jest trudne do opisania. Można się do niego dostać autobusami nr 5, 72 z przystanku TSUM.
"Fiolent" jest przetłumaczonejako „gwałtowny”, „burzowy”, „gwałtowny”. W sztormową pogodę morze szaleje tu z miażdżącą siłą, statki znajdujące się w pobliżu rozbijają się na wióry.
To mogło się przydarzyć greckiemu statkowi w 861 roku, gdyby nie modlitwy marynarzy do św. Jerzego. Gdy tylko załoga statku zobaczyła samego Świętego na skale 100 metrów od brzegu, burza natychmiast ustała. Miejsce to nazwano tak – Skałą Zjawiska. Wdzięczni żeglarze założyli w skałach przylądka klasztor, który działa do dziś. Na górze św. Jerzego wzniesiono ogromny krzyż, dlatego ma inną nazwę - Skała Krzyża.
Z klasztoru do Jasper Beach z białym piaskiem i czystą wodą prowadzą schody z 800 stopniami. W innych miejscach skalistego przylądka zejście do morza jest bardzo niebezpieczne. Nie warto też ryzykować dopłynięcia do Skały Objawień bez ubezpieczenia. Pojedynek z falami morskimi, nawet na kilkuset metrach, może zakończyć się niepowodzeniem. Nie zapominajmy: Fiolent oznacza „wściekły”.
Ayazma - błogosławiona ziemia
Piękno wymaga poświęcenia. Aby cieszyć się niepowtarzalnym urokiem krymskiej dzikiej przyrody, trzeba przynajmniej na jeden dzień rozstać się z plażowym lenistwem, ubrać się w sportowy sposób i przygotować do pokonywania przeszkód.
Trakt Ayazma to dzikie i zaciszne plaże, wyjątkowa gra kolorów morza, słońca, skał i roślin. Tutaj, wśród kamiennych głazów i morskiej bryzy, rośnie sosna Stankiewicza. Jego kręcone gałęzie z długimi igłami i dużymi szyszkami są główną ozdobą pustyni,prawie kosmiczny krajobraz.
Wysoki jałowiec jest drugim endemitem, z którego słynie trakt Ayazma. Dziesięciometrowe świece wypełniają powietrze uzdrawiającym aromatem i sprawiają, że płuca pracują na pełnych obrotach.
Najbardziej znanym miejscem jest Plaża Figowa, namiotowa metropolia romantyków. Dziś jest wyposażony w minimalne udogodnienia (toalety, kosze na śmieci, drewno opałowe, woda) i jest płatny.
Ci, którzy zdecydują się przedrzeć na wschód przez skały i kamienne gruzy wybrzeża, po półtora kilometra wpadną na urwiste urwisko - koniec traktu Ayazma. „Ziemia Błogosławiona” (jak tłumaczono z greckiego Ayazma) zostaje zastąpiona przez „Zaginiony Świat” – tak nazywa się plaża, która jest osłonięta za skalną ścianą o wysokości 600 metrów. Jest dostępny tylko z morza, jeszcze bardziej odosobnionego miejsca, ograniczonego od wschodu chronionym przylądkiem Ayia.
Należy dodać, że całą ścieżkę wzdłuż traktu Ayazma można przejść pieszo z Balaklava i jest to 8 kilometrów.
Miejsca mocy peleryny „plecionej w złoto”
Najdalej wysuniętym na południe punktem Krymu jest Przylądek Sarych, co po turecku oznacza „tkany w złoto”. Ta ostroga Gór Krymskich składa się ze złocistożółtego wapienia. Fanów wszystkiego, co niewytłumaczalne i transcendentne, przyciągnie niezwykle silna energia tej peleryny. W jałowcowych zaroślach Odyseusz ukrywał się przed Cyklopami.
Góra Ilyas-Kaya jest bardzo blisko - podjazd na nią zaczyna się od przystanku „46. kilometr” autostrady Sewastopol-Jałta. Na szczycie góry stała kiedyś świątynia św. Eliasza. Tych,ci, którym udało się tu dotrzeć, wchodzą w stan modlitwy - z uniwersalnej przestrzeni otaczającej panoramy. Górę wieńczy krzyż z napisem: „Zbaw i zbaw”.
U podnóża Ilyas-Kai – posągu składającego się z siedmiu kamiennych bloków o ostrych kątach z ołtarzem pośrodku – mistycznego miejsca, w którym dochodzi do oświecenia i urzeczywistniają się pielęgnowane pragnienia. Świątynia Słońca. Nie pozostawia nikogo obojętnym - nawet naukowców.
Każdego wieczoru latarnia morska Sarych zapala swoją belkę – świadek wojennych bitew morskich. W 1914 roku rosyjska eskadra trafiła celnymi strzałami w dwa najnowsze niemieckie krążowniki w ciągu 14 minut, które pospiesznie wycofały się do tureckich portów. Wraki statków i podwodny Kamienny Ogród - skały zniszczone przez trzęsienie ziemi - są atrakcyjne do nurkowania.
Przylądek Sarych jest punktem startowym żeglugi wzdłuż zachodniego wybrzeża Krymu. Miłośnicy romantyzmu dzikich plaż mogą zatrzymać się w obozie namiotowym wyposażonym w niezbędne udogodnienia; miłośnicy komfortu - w pensjonatach Foros w pobliżu daczy prezydenckiej Gorbaczowa.
Towarzysz Amet-Khan Sultan
Wielka Jałta jak magnes przyciągała słynne zabytki południowego wybrzeża. W Ałupce uwagę wczasowiczów przyciągną dwa bardzo różne muzea. Pałacu Woroncowa przedstawiać nie trzeba: położony u podnóża Aj-Petri, uroczyście daje się podziwiać. Drugiego muzeum trzeba jeszcze poszukać wzdłuż krętych ulic Ałupki (ul. Jałtyńska 22). I to nie luksus i bogactwo wnętrz tutaj zachwyca, ale osoba, której muzeum jest dedykowane. Przed budynkiem znajduje się pomnik Amet-Khan Sultan – pilota, dwukrotnego BohateraZwiązek Radziecki.
Człowiek o tak skomplikowanym imieniu urodził się w Ałupce; jego ojciec pochodzi z Dagestanu, matka jest Tatarką Krymską. Sowieckie dzieciństwo lat 30. zakończyło się oczywiście szkołą lotniczą, w której odkryto jego talent jako asa powietrznego. Wojna, którą leciał od pierwszego do ostatniego dnia, ostro podkreśliła aspekty jego talentu. W bitwie o Jarosław Amet-Khan przebił skrzydło swojego samolotu przez faszystowskich Junkersów, zostawił samochód w brzuchu wroga, aby spadł, i wyskoczył na spadochronie. Muzeum przechowuje niesamowite historie o wypadach Towarzysza Sułtana. W trudnych czasach stalinowskich nie wyrzekał się swojej narodowości: Tatara Krymskiego. A zapytany, jakich ludzi uważał się za bohatera, odpowiedział, że jest Bohaterem Związku Radzieckiego.
Parki są delikatne
Zabytki południowego wybrzeża to nie tylko malownicze plaże, skały, pałace i muzea. Spacery po parkach półwyspu przynoszą ogromną przyjemność estetyczną.
Park Gurzuf był pierwszym na Krymie. Gurzuf był w 1808 r. dziką wsią tatarską z jedną luksusową rezydencją należącą do księcia Richelieu, generalnego gubernatora całego regionu południowego. Przywiózł na Krym europejską kulturę parkową: zadbane ścieżki, drzewa z dziwacznymi fryzurami, alejki, place z fontannami i rzeźbami - po włosku. Następnie założono słynny Nikitski Ogród Botaniczny z roślinami z całego świata, we wrześniu odbywa się tu bal chryzantem. Vorontsovsky Park w Ałupce to połączenie klasycznego ibezpłatny angielski styl parkowy. Najpiękniejszy jest Park Massandra w stylu krajobrazowym (angielskim) - umiejętne naśladowanie wyluzowanych krajobrazów naturalnych. Połączenie lokalnych krajobrazów z elegancją stylu wersalskiego w parku Aivazovsky-modern daje jeszcze większy efekt - to celebracja natury w całej jej radosnej okazałości.
Fontanny, popiersia, zaułki…
Ale wracając do podnóża góry Ayu-Dag. Główną atrakcją dwóch dużych lokalnych sanatoriów jest jeden park Gurzuf. Gurzuf, a nie Jałta i Ałuszta, był pierwszym krymskim kurortem. Budowniczy kolei P. I. Gubonin zbudował tu pierwsze hotele pod koniec XIX wieku. Ładne budynki z elementami stylu rosyjskiego wciąż tkwią wśród parków, które mają ponad 200 lat.
F. Chaliapin, W. Majakowski, A. Czechow i inni wielcy klasycy, którzy kiedyś chodzili po parku, teraz zamarzają w alejce popiersi; A. Puszkinowi wolno usiąść na kamieniu. Na ławce z brązu, ze skrzyżowanymi nogami, swobodnie osiadł W. Lenin; siedząc obok niego, chętni mogą zrobić sobie zdjęcie w towarzystwie byłego lidera.
Egzotyczne rośliny z całego świata znalazły w parku swój drugi dom, sztuka topiary - ścinania drzew prezentowana jest tu w pełnej krasie. Zielone rzeźby konkurują z gracją z zabytkowymi.
Fontanny "Noc", "Rachel", "Dziewczyna z dzbanem" i inne niewątpliwie zdobią park, ale też wymagają stałej opieki.
Obiekt znajduje się w posiadaniu sanatoriów „Gurzufsky” i „Puszkino”. Dla tych, którzy w nich nie odpoczywają, wstęp jest płatny, tylko z przewodnikiem.
Lojalność to siła
Piękno natury wydaje się przypieczętować dusze ludzi żyjących wśród niej. Przylądek Plaka, położony po wschodniej stronie góry Ayu-Dag, opowiada historię miłości i wierności dwóch kobiet, które mieszkały w tych miejscach. Podstawą przylądka jest bardzo gęsta lawa wulkaniczna, pokryta jest skorupami utwardzonych skał gliniastych. Jak glina osypuje się z powierzchni wulkanicznego porfirytu, tak wszystkie ziemskie obliczenia kruszą się pod wpływem mocy miłości.
Historia rozpoczęła się w 1825 roku. Właściciel tych miejsc, A. M. Baruzdin, nie pozwolił swojej córce Marii wyjechać na Syberię z mężem dekabrystą IV Poggio. Bezradne było małżeństwo Maryi z jej drugim mężem - A. I. Gagarinem. Dwadzieścia lat później, dowiedziawszy się o śmierci Poggia na Syberii, natychmiast doznała wylewu.
Posiadłość Kuchuk-Lambat pozostała w posiadaniu księcia AI Gagarina. Nazwa osady jest tłumaczona jako „Mała Lampada” – na Przylądku Plaka znajdowała się latarnia morska. 50-letni książę lekkomyślnie zakochuje się w młodej dziewczynie Anastasii Orbeliani, szczęśliwie poślubia go, mimo ogromnej różnicy wieku. Trzy lata bezgranicznego szczęścia zakończyły się śmiercią jej męża na Kaukazie.
Młoda księżniczka Gagarina przybywa do krymskiej posiadłości męża i mieszka tu przez 50 lat pod baldachimem Cape Plaka, wierna swojej pierwszej miłości. Pod koniec życia buduje zamek, w którym marzyli o zamieszkaniu z A. I. Gagarinem. Dziwne, poruszające duszę wrażenie pozostawia ten gotycki budynek ze spiczastym pomarańczowym dachem i wiatrowskazami - duchrycerskie czasy i rycerskie maniery.
Echo królestwa Bosforu
W regionie Sudak na południowym wybrzeżu Krymu odkryto w czasach sowieckich fortecę Asandra, jedną z dziesięciu najstarszych twierdz na świecie. Na wysokości 70 metrów wisi nad morzem w pobliżu wioski Veseloe.
Archeolodzy kojarzą jego wygląd z imieniem króla Bosforu Asander, jego wiek to ponad dwa tysiące lat. Mury o szerokości trzech metrów i wysokości do sześciu metrów osłaniały garnizon żołnierzy walczących z piratami. Budynki są dobrze zachowane i przyciągają nie tylko naukowców, ale także wszystkich miłośników historii.